Kurczak z doczepionym ogonem chodzi jak dinozaur

 

W imię nauki, rzecz jasna.

Jak badać martwe zwierzęta? Tylko nie martwe tak, jak na lekcjach biologii, a martwe tak, że jedynym wspomnieniem po nich są porozrzucane tu i ówdzie kości, czasem wrośnięte w skałę. Dobrym sposobem może być interpretowanie zapisanej w nich historii oraz ślęczenie godzinami, z pędzelkiem w dłoni, w zakurzonym rowie. Można również skorzystać z pomocy żyjących dzisiaj potomków tychże martwych zwierząt i przeprowadzić symulację. Z trzeciego rozwiązania (całe szczęście) skorzystali chilijscy badacze i przeprowadzili symulację dinozaura. Jak? Poprzez doczepienie kurczakowi sztucznego ogona. Absurdalne? Nie szkodzi – wystarczy, że działa.

kura dinozaur

Po zamocowaniu dodatkowego elementu na kuprze kurczak zaczyna zachowywać się jak dinozaur. Nie oznacza to, że, obudziwszy w sobie zew swojego krewnego – tyranozaura, kurczak zrywa się z klatki, pożera swoich opiekunów i złakniony krwi uderza do pobliskiego miasta, ale zaczyna od chodzenia. Najwyraźniej kawałek szczotki klozetowej na ogonie pozwala nielotowi wczuć się w swoich przodków. Badacze z Uniwersytetu Chilijskiego, którzy przeprowadzili badanie po to, żeby sprawdzić jak poruszały się dinozaury, tłumaczą i pokazują na wykresie, używając przy tym terminologii anatomicznej, zawierającej m.in. „kość udową”, że chód kurczaka zmienia się wraz z nowym elementem na jego kuprze. A może kurczak staje się ostrożniejszy, bo czuje, że coś mu siedzi na ogonie? Tak czy inaczej, badanie, opublikowane w piśmie PLOS ONE, posłuży do dalszego wnikania w chód dinozaurów (w podświetlonym linku znajduje się film, na którym można porównać oba chody).