Ciężkie życie na szczycie: gwiazdy muzyki żyją krócej

Oszukać przeznaczenie

Przebadawszy życiorysy ponad tysiąca gwiazd muzyki rozrywkowej z USA i Europy, naukowcy ustalili, że średnia życia gwiazd muzyki jest o połowę mniejsza niż w przypadku średniej ogólnej.

Życie gwiazd muzyki to ciężki kawałek chleba: faszerowanie się niezliczonymi ilościami alkoholu i narkotyków, bzykanie setek fanek i fanów, demolowanie pokoi hotelowych, niespełnione przez organizatora zachcianki – wszystko to sprawia, że gwiazdy żyją średnio o połowę krócej od innych ludzi.

Badacze prześledzili życiorysy muzyków żyjących w latach 1965-2005 w Stanach Zjednoczonych i Europie.

Zasadniczo nieco lepiej radzą sobie Amerykanie – dożywają 42. roku życia, podczas gdy Europejczycy oddają się rockowaniu z większym sercem, dożywając ledwie 35. urodzin.

W pierwszych pięciu latach od odniesienia znaczącego sukcesu, szanse na zgon wzrastają u muzyków trzykrotnie. W ciągu kolejnych pięciu lat szanse te lekko spadają, ale mimo to są ponad 2,5 raza większe niż ma to miejsce w przypadku zwykłych ludzi. Jeśli jakimś cudem uda się muzykowi przetrwać 25 lat w branży, to być może dobije do szczęśliwej starości, choć i tak w dalszym ciągu będzie pozostawał w grupie podwyższonego ryzyka.

Co ciekawe po upływie 25 lat i i dalszej woli życia, amerykańscy gwiazdorzy schodzą z tego świata szybciej niż europejscy.

Prawie 25% zgonów powodują u muzyków alkohol i narkotyki, zarówno bezpośrednio (nadużywanie), jak i pośrednio (wypadki). W drugiej kolejności zabiera ich rak (20%), a w trzeciej wypadki (16%) – tym razem bez udziału substancji.

Ryzyko przedwczesnej śmierci mającej związek z wypadkami lub nadużywaniem substancji jest jeszcze wyższe u muzyków, którzy dorastali w trudnych warunkach.