Więc chodź, pomaluj mi róg

 

Byle jak, byle odblaskowo.

Parzystokopytne to w Skandynawii nie lada problem. Jak nie upijają się fermentującymi jabłkami to na jezdniach urządzają sobie spacery, których konsekwencje wycenia się na miliony euro i około 4000 parzystokopytnych żyć. Finowie postanowili zrobić z tym porządek. Zanim zdecydują o przymusowym odwyku dla łosi, najpierw chcą uporać się z reniferami powodującymi wypadki drogowe. Zamiast jednak budować przejścia dla zwierząt nad lub pod autostradami, stawiać znaki, których renifery nie przestrzegają (ciekawe dlaczego), zatrudniać ludzi ze znakami STOPu, Finowie zdecydowali uczynić zwierzęta bardziej widocznymi.

Jako że niemodne kamizelki odblaskowe nie cieszyłyby się wśród nich dużą popularnością, zarząd fińskiego związku hodowców reniferów zdecydował się na bardziej trwałe środki. Farbę odblaskową, która sprawi, że zwierzęta będą lepiej widoczne dla kierowców. Na początek spryskano futra wybranej grupie zwierząt, ale obrotni pracownicy związku w mig zorientowali się, że świecące rogi będą jeszcze bardziej skuteczne – bo widoczne z dalszej odległości. Jeśli testy się powiodą, Finlandia wkrótce zostanie opanowana przez pseudo-radioaktywną siłę napędową sań Świętego Mikołaja. A właśnie… Czy obowiązek świecenia również obejmie Rudolfa i spółkę?

No i pytanie, co z nieświadomymi kierowcami, którzy jadąc samotnie ciemną autostradą zobaczą na poboczu świecące rogi?