Strusie amore

My egg will go on

Hodowane w niewoli strusie nakręcają się w obecności swoich hodowców.

Strusie to dziwne stworzenia – mają oczy większe od mózgów, nie potrafią latać, mimo posiadania skrzydeł, i najwyraźniej lubią zabawy w pana i niewolnika. Na dodatek podnieca je obecność ludzi.

Gdy człowiek przechodzi obok wybiegu dla strusia, a ten zaczyna ruszać się ruchem przypominającym taniec, wymachuje skrzydłami i wygina w różne strony szyję, to musi być to znak, że albo się czymś nieświadomie naćpał (człowiek lub struś – bez różnicy), albo przed momentem mierzył się z mitem o głowie i piasku. Oczywiście mogło to również wynikać z pewnych uwarunkowań spowodowanych wychowywaniem się w niewoli – strusiowi mogło najzwyczajniej w świecie odbijać. Trzeba niezwłocznie wezwać fachowców.

Przybyli na miejsce specjaliści rozstawiają swoje stanowiska poza zasięgiem wzroku strusi – by móc porównać ich zachowanie w samotności z zachowaniem, które prezentują w obecności ludzi.

Hodowlany struś nakręca się przy człowieku

Obserwacje strusi z angielskich farm potwierdziły, że ptaki te przywiązują się do człowieka do tego stopnia, że ten zaczyna stanowić dla nich nie gorszy obiekt do spółkowania niż inny struś. Aż 70% obserwowanych zwierząt zaczęło bez skrępowania „podrywać” ludzi, a wobec odrzucenia swoich zalotów, z dwukrotnie większą częstotliwością kopulowały między sobą.

Hodowcy już zaczęli zacierać ręce – nie dość, że udało im się uniknąć niezręcznej sytuacji, to jeszcze strusie zaczęły zwiększać wzajemną produktywność. Niestety nadzieje okazały się płonne, ponieważ podwyższona aktywność nie przełożyła się na rozrost hodowli.

Niemniej podczas pracy na farmie strusi dobrze mieć w zanadrzu jakąś taktowną wymówkę, gdyby przyszło natknąć się w którejś zagrodzie na zastawiony do kolacji stół i ptasiego jegomościa figlarnie spoglądającego zza półprzeźroczystej zasłony.