Choć dobrze się z tym kryją, to pingwiny jednak posiadają kolana.
Szok. Niedowierzanie. Spiseg. Pingwiny mają kolana. Ostatnia rzecz, jakiej spodziewałby się człowiek w tych pociesznych pokrakach. Ale jednak. Są dowody na to, że nogi pingwina nie kończą się na wysokości, na której znajduje się ludzka kostka. Z informacji i zdjęć dostępnych na stronie New England Aquarium można dowiedzieć się, że kolana w pingwinie są jak najbardziej obecne – tylko niewidoczne pod warstwą futra.
Nie oznacza to jednak, że dzięki temu odkryciu pingwiny od razu zaczną grać w kosza, by móc leczyć kontuzje stawów kolanowych. Choć mogłyby – z wyskokiem na wysokość 2-3 metrów ponad powierzchnię wody, pingwin mógłby wyczyniać cuda na koszykarskim parkiecie. Kto wie, może nowy Penguin Jordan mógłby wygrać konkurs wsadów podczas Weekendu Gwiazd NBA?
Pozostaje jednak pytanie: Dlaczego pingwiny chodzą, jakby nie miały kolan, mimo że kolana mają? Może tak jak kartezjuszowe małpy, które nie mówią, bo nie chcą iść do roboty, tak samo pingwiny mają wymówkę, żeby siedzieć cały dzień na dupie, ewentualnie tylko czasem wyskoczyć po jakąś rybę?