Pierwszy gimbus

gimbo

Prawdopodobnie pierwszy, udokumentowany przypadek nazwania kogoś w Polsce gimbusem.

Jest rok 1999. W życie wchodzi reforma oświaty rządu Jerzego Buzka. Autorem reformy jest ówczesny minister edukacji, Mirosław Handke – „profesor nauk chemicznych, specjalista od spektroskopii oscylacyjnej i fizykochemii krzemianów, rektor Akademii Górniczo-Hutniczej w kadencji 1993–1997”, jak informuje Wikipedia. Reforma, o której mowa, zakładała m.in. przekształcenie dwustopniowego systemu szkolnictwa w trójstopniowy. I jak to z reformą bywa – nie wszystkim przypadła do gustu.

Wśród publikacji wyrażających dezaprobatę dla reformy znalazł się artykuł niejakiej (niejakiego?) Pigwy z 22. numeru gazety NIE, wydanego w 1999 roku. Autor, jednoznacznie krytykując działania ministra, nazywa go już na samym początku gimbusem.

Ze 100-proc. prawdopodobieństwem można jednak założyć, że wtedy jeszcze nie miał ów autor na myśli znaczenia, które większości kojarzy się dzisiaj z nieokrzesanym podrostkiem, któremu wydaje się, że pozjadał wszystkie rozumy (jakkolwiek nie pasowałoby ono do ministerialnej funkcji). W tamtym czasie – u progu reformy – gimbusy miały spełniać funkcję przewozową: dowozić dzieci do gimnazjów. Gimbus to innymi słowy autobus, a autobus to z reguły rzecz o nacechowaniu neutralnym. Chyba że jest to Ikarus.

Mimo to minister Mirosław Handke stał się prawdopodobnie pierwszym w Polsce (a nawet na świecie) człowiekiem, którego nazwano gimbusem.

Niestety artykuł został usunięty z archiwum tygodnika NIE, toteż poniżej UBW zamieszcza zrobiony kilka tygodni temu screen.

maly_gimbus