Pal, rzucaj, zarabiaj

pal i zarabiaj

Byli palacze statystycznie zarabiają więcej od aktywnych palaczy oraz ludzi, którzy nigdy nie palili.

Rzucić palenie dla pieniędzy – czy może być większa zachęta? Nie chodzi o środki zaoszczędzone dzięki rezygnacji z kolejnych paczek elemów czy innych marlborasów, bo, mimo że w skali roku suma wynikająca z tejże rezygnacji może być całkiem spora, to jako argument działa na palaczy jak wiadro wody na kalifornijski pożar. Ale gdyby tak dorzucić do rzucenia jeszcze wyższe zarobki – tak z 25% swoich rocznych dochodów? O tyle więcej zarabia palacz, który rzucił palenie w przeciągu ostatniego roku, od aktywnego palacza – wynika z dochodzenia przeprowadzonego przez dwie ekonomistki z Banku Rezerw Federalnych w Atlancie. Wg nich statystyczny palacz, który skończył ze swoim niechcianym hobby posiada lepsze wykształcenie od swojego kolegi oddającemu się w dalszym ciągu nałogowi, i dlatego więcej zarabia. Inne źródła porównujące zarobki palaczy i osób niepalących wspominają o różnicach osobowościowych między obecnymi a byłymi amatorami dymka. Ludzie, którzy rzucili palenie mogą mieć silniejszą wolę i są bardziej skłonni do podejmowania ryzyka oraz bardziej zdyscyplinowani, na czym zyskują w oczach pracodawcy.

Chcesz więcej zarabiać? Inwestuj – najpierw wpadnij w nałóg, a potem z niego wyjdź. Ostatecznie można też w ogóle nie zaczynać, by cieszyć się zarobkami na poziomie 95% zarobków palacza, który zszedł z drogi uzależnienia.