Miejskie ptaki to raperzy

miastowe

Ptaki żyjące w miastach stylem ćwierkania przypominają bardziej raperów niż śpiewaków.

Miasto zmienia. Przyjeżdżasz do niego w ubraniach, a po chwili chodzisz już w „ciuchach„, wcześniej rozmawiałeś, a teraz „nawijasz„. Podobnie rzecz ma się z ptakami. Te, które mieszkają w mieście musiały dostosować się do nowych warunków – musiały przestawić się na nawijkę, żeby przetrwać. To nie są te same ptaki, których melodie na terenach pozamiejskich są porozciągane, śpiewne i trwają dłużej. Ptaki miejskie ćwierkają szybko, intensywnie i krótko. Są na dodatek głośniejsze.

Wszystko za sprawą zgiełku panującego w mieście

Miejskie ptaki muszą przebijać się przez wszystkie hałasy, wytwarzane przez miasto – dźwięk samochodów, tramwajów, pociągów, krzyki czy gromki śmiech. Jeśli nie będą – samce w szczególności – wystarczająco głośno, to na ich terenie może pojawić się inny osobnik mający chrapkę na to terytorium. I heca gotowa. Co więcej – jeśli samiec nie będzie swoich melodyjek wyśpiewywał wystarczająco głośno, to nie usłyszy ich żadna samica. A wtedy brak hecy gotowy.

Jeśli więc wejdziesz już między wrony, musisz rapować jak i ony. Oraz onych ziomki.