Koci pasożyt, który sprawia, że kobiecie odbija

 

Jak to kot odwdzięcza się za opiekę.

Kobiety mają podobno wspólny pierwiastek z kotami. Włażą na meble i zrzucają na podłogę zastawę po babci, udają, że nie słyszą, co się do nich mówi i śpią w wiadrach albo innych miejscach, przy tworzeniu których pominięto opcję „sen”. Kobiety i koty są ze sobą tak zżyte, że mogą dzielić nawet wspólnego pasożyta. I żyje sobie beztrosko taka rodzinka dopóki coś nie pęknie i kobieta nie postanowi odejść, redukując rodzinę do samego kota, który okazuje się największym cwaniakiem, bo pozbywa się pasożyta i właścicielki. To znaczy jest cwaniakiem, jeśli przygotował jakiś plan, bo pozbywając się opiekuna, bez alternatywy dla swojej przyszłości, mógł postąpić zbyt pochopnie. Zostawmy jednak kota i jego rozterki, a wróćmy do właścicielki.

Badanie przeprowadzone na czterdziestu pięciu tysiącach Dunek dowiodło, że Dania może nie jest jednak tak mikroskopijnym krajem, jak można sądzić, a oprócz tego obecny u kotów pasożyt Toxoplasma gondii podnosi u kobiet prawdopodobieństwo samobójstwa o 1,5 raza. Niedużo – jak mówi autor badania, Teodor Postolache z Uniwersytetu Maryland, cytowany przez stronę NPR. Mniej niż 1000 kobiet na przełomie 30 lat, w ciągu których prowadzono badania, próbowało targnąć się na własne życie. Siedem z nich zrobiło to skutecznie. Co takiego drzemie w w pierwotniaku Toxoplasma gondii, że tak bardzo przypomina mężczyznę? Naukowcy nie do końca wiedzą. Faktem jednak pozostaje to, że oprócz zamiany kobiety w zombie pasożyt powoduje u ludzi schizofrenię, rozdwojenie jaźni i zwiększa liczbę wypadków samochodowych. Całkiem nieźle jak na chłystka o mikroskopowych rozmiarach. Danio, ucz się.