Jak przetrwać kryzys – 20 porad bankierów

JakŻyć

Cennymi wskazówkami podzieliły się również żony bankierów.

Kryzys nie wybiera – dotknął nawet bankierów. Na szczęście – w zwykłym, ludzkim odruchu – dzielą się oni swoimi doświadczeniami z codziennej walki o przetrwanie.

1. Ogranicz kupowanie ciuchów
Jeśli uważasz, że nie wydajesz dużo na ciuchy, to lepiej się zastanów. Być może zwykły szalik albo niewinna para butków kupiona gdzieś tam, przy okazji, to żaden wydatek, ale spróbuj nie kupować tych rzeczy przez pół roku, to zobaczysz, ile kasy na to idzie. Douglas Davis – były inwestor – w trakcie rozwodu wydawał $4 500 miesięcznie na ubrania, bo twierdził, że musi dobrze wyglądać.

2. Uświadom rodzinę
Trudno jest powiedzieć dzieciom, że tata nie jest już graczem giełdowym, tylko zwykłym inwestorem funduszu hedgingowego. Twoje pociechy same zauważą, że nie dostają już tych samych rzeczy, które dostawały kiedyś. Musisz im wytłumaczyć, że przyszedł czas na zmiany i przetrwacie tylko wtedy, gdy zaangażuje się w to cała rodzina. Jeśli dopisze Ci szczęście, rodzice koleżanek i kolegów Twoich dzieci znajdą się w podobnej sytuacji, przez co Twoim pociechom będzie dużo raźniej.

3. Zabierz dzieci z prywatnej szkoły
Przy obecnych stawkach za prywatne szkoły i przedszkola warto rozważyć przeniesienie dzieci do szkoły państwowej.

4. Niech same zarabiają na swoje studia
Czy koniecznie trzeba opłacać dzieciom czesne? Same mogą na siebie zarobić.

– Przecież banki oferują kredyty studenckie – twierdzi były bankier i jednocześnie ojciec, którego syn sam opłaca swoje studia.

5. Podróżuj taniej
Były dyrektor zarządzający banku Morgan Stanley – Eli Lederman – odkąd odnalazł się w roli pisarza, zrezygnował z lotów pierwszą klasą. Wcześniej nie mógł sobie na to pozwolić z racji napiętego harmonogramu, ale teraz – gdy jego plan zajęć jest bardziej elastyczny – może z wyprzedzeniem przebierać w dobrych ofertach. A jeśli trafi w odpowiedni okres, to w klasie ekonomicznej otrzyma te same bonusy co w biznesowej. Podobno masa ex-bankierów napawa się codziennie widokiem z pociągów jeżdżących do Londynu.

6. Zacznij prasować
Niby nic takiego, ale większość bankierów nie prasuje swoich koszul.

– Od niedawna sam prasuję swoje koszule – twierdzi były bankier. – Zawsze lubiłem robić różne rzeczy, dodając do nich nutkę Zen, ale nigdy nie miałem na nie czasu.

Były pracownik banku Goldman Sachs – obecnie prowadzący własny biznes – przyznaje, że koszule prasuje mu żona.

– W podziemiach Goldmana można było podrzucić koszulę i za darmo ci ją wyprasowali. Teraz Jane robi to dla mnie.

Innemu bankierowi żona również prasuje koszule. – Nie lubi tego, ale jeśli nie chce iść do pracy, to musi się przyzwyczaić.

7. Nie noś więcej gotówki niż potrzebujesz
Im więcej masz w portfelu, tym częściej wydajesz. Bankier z Goldman Sachs doradza, by ograniczyć ilość noszonej ze sobą gotówki – mniej pieniędzy to mniejsza pokusa, by zostawiać duże napiwki.

8. Sam dawaj korepetycje swoich dzieciom
Korepetycje mogą być czasami frustrujące, a już na pewno pochłaniają dużo czasu, ale zastanów się ile pieniędzy możesz zaoszczędzić przejmując obowiązki korepetytora.

9. Zrezygnuj z wyjazdów na narty albo wybieraj tańsze ośrodki
St. Moritz możesz zamienić np. na Zakopane.

10. Zatrzymuj się u znajomych
Jadąc na wakacje, nie płać za hotel – zatrzymaj się u znajomych.

– Sześć razy z rzędu byłem na Malediwach – powiedział były manager funduszu hedgingowego. – Ale ostatnio, po raz pierwszy od sześciu lat, pojechaliśmy do Nowego Jorku, by odwiedzić znajomych. Zaoszczędziłem £12 000.

11. Sprzedaj jeden z domów
Wyprzedaż się jeszcze nie zaczęła, ale już wkrótce…
– Utrzymanie domku na wsi kosztuje całkiem dużo – tłumaczy inny manager funduszu hedgingowego. – Choć jeszcze żaden z moich znajomych nie sprzedał swojego domku, to część z nich poważnie się nad tym zastanawia – kończy.

12. Wyzdrowiej zanim stracisz pracę
Zbyt często pochłonięci pracą bankierzy lekceważą pierwsze objawy choroby. Podobno jeden bankier, usłyszawszy pogłoski o swoim wypowiedzeniu, podjął szybką decyzję o leczeniu przepukliny i kolan przed wygaśnięciem prywatnego ubezpieczenia przysługującego mu z tytułu umowy o pracę.

13. Rób zakupy online
Podobno kupowanie warzyw na wirtualnym straganie opłaca się bardziej niż na prawdziwym. Warto o tym pomyśleć. Tym bardziej wobec leżącego przed oczami na prawdziwej sklepowej półce kusząco namacalnego sera lub świeżuteńkiego łososia.

14. Gotuj w domu
Odkąd bankierzy zaczęli krócej pracować, wracają do domu szybciej; a skoro wracają szybciej, to mają więcej czasu, który mogą przeznaczyć na przygotowanie obiadu.

15. Przesiądź się na rower
Zamiast wydawać kupę forsy na taksówki, można przesiąść się na rower. Ale nie byle jaki rower tylko rower dla prawdziwego rekina biznesu – rower Borysa z systemu płatnego wypożyczania. Statystyki potwierdzają, że od czasu ich wprowadzenia na londyńskie ulice borysami jeżdżą głównie mężczyźni w średnim wieku zarabiający ponad £50 000 rocznie.

16. Obie głowy powinny pracować
W domach bankierów, z którymi rozmawiał eFinancialCarers większość żon nie pracuje, ponieważ albo zajmuje się dziećmi, albo – jak twierdzą bankierzy – „pracy nie ma”. Jednak żony chcą pracować, mimo że ich mężowie w dalszym ciągu nie zarabiają najgorzej.

17. Wyślij małolata do pracy
Jeśli Twoje dziecko znajduje się w wieku, który umożliwia mu podjęcie legalnej pracy, to powinieneś go do tego zachęcić.

18. Sprzedaj starocie
Żony bankierów są często w posiadaniu znacznych ilości markowych ubrań, które można z łatwością sprzedać. Placówki zajmujące się obrotem używanych ciuchów nie mają zazwyczaj problemów z pozbyciem się takiej odzieży, ale każą sobie płacić sporą prowizję. Dlatego lepszym rozwiązaniem wydaje się w takiej sytuacji eBay lub inny serwis aukcyjny.

19. Zrezygnuj z pakietu „premium”
Porzuć Canal+ i HBO, i przesiądź się na mniej bujną ofertę.

20. Kup Priusa
Jeden z bankierów odkrył, jak dużo można zaoszczędzić dzięki samochodowi, który nie dość, że jest ekonomiczny, to jeszcze zwolniony z podatku (w USA i Wlk. Bryt.).

– Zamieniłem swoje volvo na Toyotę Prius ponad rok temu – mówi. – Od tego czasu zaoszczędziłem fortunę na podatku, paliwie i ubezpieczeniu.