Imionowanie huraganów

Kto nadaje imiona huraganom?

Historia nazywania huraganów sięga kilkuset lat, a zaczyna na Wyspach Karaibskich. Tam, nawiedzającemu okolicę huraganowi, nadawano imię katolickiego świętego, którego dzień w momencie nawiedzenia obchodzono – np. huragan Santa Ana w roku 1825 uderzył 26 lipca. Jeśli huragan uderzał tego samego dnia w kolejnych latach, przypisywano mu liczbę: Santa Ana II, Santa Ana III, itd. Gdy na świat przyszła meteorologia, huragan otrzymywał imię na cześć długości i szerokości geograficznej, na której powstał. Było to jednak o tyle kłopotliwe, że utrudniało komunikację i prowadziło do nieporozumień. W końcu meteorologowie monitorujący pogodę na Pacyfiku podczas II Wojny Światowej (żeby ułatwić sobie – i tak niełatwe – życie), zaczęli nazywać huragany imionami swoich dziewczyn lub żon. Życie stało się prostsze. Do tego stopnia prostsze, że system został rychło zaadoptowany przez National Hurricane Center (amerykańskie centrum huraganowe) do prognozowania burz na Oceanie Atlantyckim. Potem już poszło z górki i opinia publiczna mogła plotkować o huraganach do upadłego.

Prawie 30 lat huragany nosiły wyłącznie imiona żeńskie, ale po interwencji feministek przestały i zaczęto nazywać je również po męsku. Przy okazji na imprezę zostali zaproszeni Ernesto i Rafael.

Imiona huraganów są zawsze dobierane zgodnie z listami, którymi zarządza Światowa Organizacja Meteorologiczna. Na każdej liście znajduje się 21 najbardziej uniwersalnych imion, zaczynających się od prawie wszystkich liter alfabetu łacińskiego. Wyjątek stanowią litery Q, U, X, Y i Z, ponieważ „istnieje zbyt mało imion zaczynających się od tych liter”. Liczba list jest stała – 6, każda wchodzi do obiegu co 6 lat. Gdy któryś huragan wyrządzi ogromne straty w ludziach i mieniu, jego imię zostaje wycofane, a następnie – w drodze głosowania – zastąpione imieniem na tę samą literę.

W jednym roku występuje zazwyczaj mniej huraganów niż jest imion na liście, ale jeśli zdarzy się inaczej, to nazywanie zaczyna się od początku tej samej listy, z tym że do istniejących imion dodaje się po kolei literę grecką: alfa, beta, gamma, delta, itd.

Różne są systemy nazewnictwa dla różnych regionów świata. Np. kraje leżące nad zachodnim Pacyfikiem przypisują huraganom nazwy zwierząt, kwiatów czy znaków astrologicznych, ale najciekawszy wydaje się model australijski: nazywanie huraganów imionami polityków. Uzasadnienie jest proste – kręcą się, robiąc jedynie dużo szumu i cholera wie co zmajstrują.

Bonusy:
Cyklony tropikalne to jedyne zjawiska pogodowe, którym nadaje się imiona.
Pierwsze trzy imiona, których użyto oficjalnie, zostały wycofane.
Najwięcej destrukcyjnych chrześniaków wycofano jednorazowo po 2005 roku: Dennis, Katrina, Rita, Stan, Wilma.
W latach parzystych imiona męskie nadaje się huraganom nieparzystym w kolejności, a w przypadku kobiecych – odwrotnie.
Pierwszy huragan-kobieta miał na imię Maria – na cześć bohaterki powieści „Burza” George’a Rippey’a Stewarta.
W 1958 roku wystąpiły Udele, Virgy, Wilna, Xrae, Yurith i Zorna.
W 2005 roku dopuszczono nadawanie imion zaczynających się od litery V i W.
W Polsce nie nazywa się huraganów.