Jak najbardziej. I przy tym jeszcze zachować obie nogi.
Można nawet biegać jak ten gość brykający po rozgrzanej, sunącej lawie Etny. No, właściwie to najlepiej biec, żeby stopy nie zdążyły zatopić się w magmie. Jak tłumaczy specjalista od nauk geologicznych, Legolas z filmiku tylko lekko sparzył podeszwy butów, ponieważ górna warstwa lawy zastygła szybko po kontakcie z powietrzem. A im niższa temperatura lawy, tym większa jej wytrzymałość.
Toteż jeśli zechcecie urządzić sobie zawody w bieganiu po rozgrzanej lawie, warto poczekać aż trochę ostygnie (byle nie za dużo, bo nikt nie uzna tego za godne uwagi) i założyć odpowiednio mocne buty.