Belgijskie niewyważone euro

Ojro!

Belgijskie monety euro częściej lądują na awersie niż na rewersie. Czy może raczej: na Królu Albercie II.

Tuż po wprowadzeniu wspólnej europejskiej waluty dwójka naszych matematyków poddała jej belgijską część próbie. Tomasz Gliszczyński i Wacław Zawadowski zakręcili belgijską monetą 250 razy po to, by odkryć, że w 56% przypadków ląduje ona na obliczu króla Alberta II (czyli naszej „reszki”).

Zaraz podniosły się wątpliwości co do wykonania euro przez Belgów, ale Romain Coenen – szef belgijskiej mennicy – uspokajał, że wszystkie monety zostały wykonane w jednakowych proporcjach.

Ale wrodzona nieufność Polaków miała inne zdanie na temat. Tym bardziej, że 10 000 prób przeprowadzonych przez matematyków na naszej dwuzłotówce dało rezultat podobny do eurowego.

Na dokładkę redakcja gazety The Guardian również wykonała 250 zakręceń belgijskiej monety i otrzymała wynik niemal identyczny.

Howard Grubb – statystyk uniwersytetu w Reading – tłumaczy jednak, że przy tak małej próbie wynik 56% jeszcze o niczym nie świadczy, ponieważ losowość na tym poziomie może powodować taki rozrzut.

Doświadczenie z euro przeprowadziła również redakcja brukselskiej placówki czasopisma New Scientist i ponownie wynik procentowy okazał się niemal identyczny. Z tą różnicą, że po drugiej stronie.