Badania: Basista w zespole jednak potrzebny

Czy basiści w końcu zostaną obdarzeni należnym szacunkiem?

Basiści odnieśli największy sukces od czasu, gdy jakaś groupie przespała się niechcący z jednym z nich, bo „myślała, że to ktoś ważny”. W końcu będą mogli z dumą podawać się za pełnoprawnych członków zespołu, a nie skrywać za łatką członków ekipy technicznej, którzy tylko przypadkiem znaleźli się na scenie podczas koncertu, bo zbyt długo testowali brzmienie gitar i potem już głupio było schodzić ze sceny, gdy koncert się zaczął. Przeprowadzone przez naukowców badania dowiodły, bowiem, że basista pełni w zespole bardzo ważną funkcję. A jakby tego było mało, to okazuje się, że basista jest jednym z najważniejszych członków zespołu.

bas

Kluczem do całej zagadki jest rytm. Ludzie potrafią wychwycić go łatwiej w danym utworze dzięki niskim dźwiękom, a nie wysokim, jak wcześniej sądzono. Zespół naukowców z McMaster University w Hamilton w Kanadzie pod wodzą psycholog dr Laurel Trainor dowiódł, że gitarowe solówki są mniej skuteczne we wskazywaniu równego tempa potupywania nogą niż dudniące dźwięki wydawane przez gitarę basową.

Grupa ochotników biorących udział w badaniu została podłączona do elektroencefalografu. Następnie badacze puszczali uczestnikom badania wysokie i niskie dźwięki fortepianu w równych odstępach. Czasem dźwięki celowo opóźniano o 50 milisekund. W rezultacie okazało się, że mózgi badanych częściej reagują na niskie dźwięki, a do tego badani potrafili trafniej przewidzieć nadejście kolejnego niskiego dźwięku.

Co więcej bas oznacza moc. Ktoś, kto kiedykolwiek uczestniczył w koncercie, w którym basy podkręcono na maksa, lub miał sąsiada, który postanowił zrobić generalny remont mieszkania, ten prawdopodobnie poczuł wyzwalającą moc basu. To także ma swoje naukowe wyjaśnienie. Zgodnie z wynikami badań opublikowanych w piśmie Social Psychological and Personality Science basowy Hulk uaktywnia się często pod wpływem słuchania muzyki niosącej potężny ładunek energii. Człowiek słuchający takiej muzyki, szczególnie z mocnym basem, zostaje zarażony tą energią i dzięki niej ma wrażenie, że może przenosić góry.

W związku z wynikami przytoczonych badań odpowiedź na pytanie o to, czy nauka gry na gitarze basowej ma sens, powinna być prosta jak nigdy dotąd. W końcu zawsze chodziło o bas. I nawet jeśli kawały o basistach nie przestaną powstawać, a basiści nie zaczną być nagle masowo oblegani przez napalone fanki, to przynajmniej będą mogli stać na uboczu tej sceny z poczuciem, że dzięki nim to wszystko jest możliwe.