Ambasada dla kosmitów

W 2009 roku kazachska gazeta podała informację o tym, że w Kazachstanie powstanie pierwsza ambasada dla kosmitów.

Co więcej budowa placówki dla dygnitarzy z kosmosu miała już wtedy trwać. Władze rzekomo zadecydowały, że projekt zostanie zrealizowany w mieście Ałmaty. W skład kompleksu budynków ambasady miałyby wchodzić m.in. dom dla gości (gdyby ciotka z kosmosu wpadła z wizytą), teatr (nic tak nie porusza serca kosmity jak Romeo i Julia); w razie kłopotów na płaszczyźnie językowej, ambasada pozwalałaby skorzystać z usług tłumacza (kosmicznego esperanto). W planach uwzględniono również lądowisko i punkt odpraw dla statków kosmicznych.

Władze Kazachstanu uważają, że kontakt z istotami pozaziemskimi jest nieunikniony, wychodzą więc naprzeciw nieuniknionemu. Przy okazji zakładają, że tak nowatorski projekt przyniesie krajowi ogromne korzyści materialne, a świat doceni wizjonerstwo Kazachstanu (po tym jak nie docenił promocji zafundowanej przez Borata).

To nie przypadek, że Kazachstan wybrano na miejsce budowy pierwszej kosmoambasady. Podobno cały czas pojawiają się doniesienia o kosmitach, odwiedzających Kazachstan. Kosmitach, którzy mają smaka na bogate zasoby naturalne znajdujące się w tym kraju (w 2008 jeden spodek wpadł do rzeki). Ambasada będzie doskonałym miejscem wypadowym dla kosmitów z jeszcze innego powodu – na dnie Morza Kaspijskiego, nad którym leży Kazachstan, od lat istnieje baza, z której korzystały regularnie statki kosmiczne w przeszłości. Przynajmniej według raportów pochodzących ze Związku Radzieckiego, który bacznie przyglądał się owym wycieczkom. Fuad Gasimov – szef azerbejdżańskiej agencji kosmicznej, brał udział w tym projekcie i potwierdza, że miał on miejsce.

Nad budową kosmoambasady czuwa szef kazachskiej agencji kosmicznej Tałgat Musabajew, były kosmonauta z wielogodzinnym doświadczeniem w kosmosie i posiadacz ogromnej wiedzy na temat kosmitów odwiedzających Ziemię.

Projekt ambasady zyskał sobie przychylność ufologów z całego świata, którzy chcieliby, by za Kazachstanem podążyły kraje Zachodu.

Wieść gminna niesie (lub niosła), że konkurencyjną ambasadę chcieli budować Chińczycy, by nawiązać w ten sposób do tradycji, która zaczęła się 3000 lat wcześniej, gdy trzej królowie wespół z kosmitami tworzyli ludzi w podziemiach gór Kunlun. Teraz, w związku z nasilonymi wizytami kosmitów w Chinach, zadecydowano o uczczeniu tej tradycji.

Niestety Internet nie dostarcza świeższych informacji na ten temat, więc albo projekt został utajniony, albo już wykonany, a kosmici oglądają teraz Szekspira z Kazachami lub z Chińczykami robią ludzi. Albo jedno, drugie i trzecie.