Szczurigato: Szczury potrafią rozpoznawać język japoński

 

Pod warunkiem, że niedaleko wybrzmiewa również język holenderski.

Festiwal noworocznych życzeń trwa. Knajpy na zmianę zapełniają się i pustoszeją, właściciele siłowni zacierają umięśnione ręce na myśl o tych wszystkich grubasach, którzy sen o kaloryferze mają zamiar spełniać właśnie u nich, a sekretarki w szkołach językowych nie nadążają z przeszukiwaniem map, by odnaleźć region, z którego pochodzi język o który dopytują się przyszli kursanci. Jeśli ci przypakowani właścicieli i te żądne (bezużytecznej) wiedzy sekretarki nie urodzili się wczoraj to zdają sobie sprawę z tego, że hajp za chwilę przeminie. Podczas gdy Wy będziecie radować właścicieli knajp i monopoli swoimi niedotrzymanymi obietnicami, jakieś szczury gdzieś na świecie nauczą się języka japońskiego lub holenderskiego. Nie szkodzi, że zrobią to, by zdobyć jedzenie – w końcu czy nie o to w życiu chodzi?

Nie będący nauczycielami języków obcych hiszpańscy naukowcy dowiedli w 2005 roku, że szczury potrafią odróżnić język japoński od holenderskiego. Dlaczego akurat te języki, a nie na przykład polski? Bo nawet szczury laboratoryjne nie zasługują na to, żeby je tak męczyć, prawda? Prawda, że polska języka to najtrudniejsza języka świata? No więc chcąc oszczędzić szczurom – a przynajmniej większości z nich, o czym za chwilę – zdrowia psychicznego Hiszpanie wybrali japoński i holenderski. Oba języki różnią się pod względem rytmu, słownictwa i budowy, więc szczury miały dodatkowo ułatwiony start. Szczurzych studentów, w liczbie 64, podzielono na 4 grupy; wszyscy słuchali obu języków. Pierwsza grupa słuchała wykładów prowadzonych przez ludzi posługujących się oboma językami na co dzień; druga słuchała nieco usztywnionych recytacji w wykonaniu syntezatora mowy; gryzoniowaci studenci z trzeciej grupy przysłuchiwali się wykładowi odczytywanemu w obu językach, natomiast ostatnia grupa zastanawiała się, czy nie bierze udziału w programie Ukryta kamera, gdy puszczono jej zapis obu języków z taśmy odgrywanej wstecz.

W przeciwieństwie do prawdziwych studentów, za swoją naukę szczury od razu otrzymywały jedzenie. Być może to tłumaczyłoby fakt, że nauczyły się odróżniać japoński od holenderskiego (reagować na słyszany język). No i nie szły od razu po nauce na wódkę, która niszczyłaby to, co zapamiętały. Na tej podstawie naukowcy doszli do wniosku, że ssaki mogły posiąść umiejętność rozumienia języka zanim jeszcze język się w ogóle narodził. Tylko nikt nie pomyślał o szczurach z ostatniej grupy, które, niczym studenci filozofii, do dzisiaj próbują zrozumieć o co chodziło.