Thomas Lynn Bradford: eksperyment z zaświatów

Thomas Stamtąd Bradford

Historia człowieka, który zagazował się po to, żeby nadawać z zaświatów.

Thomas Lynn Bradford był elektrykiem, wcześniej uprawiającym zawodowo sport i aktorstwo, lecz jego prawdziwą pasją był okultyzm, któremu oddał się bez reszty. Sprawy z tamtej strony życia pochłonęły go do tego stopnia, że zapragnął udowodnić ich istnienie niedowiarkom po tej stronie.

Dał więc Bradford ogłoszenie do gazety o tym, że poszukuje asystenta, do którego będzie mógł odezwać się po śmierci (miło z jego strony, biorąc pod uwagę fakt, że reakcja przypadkowej osoby na próby kontaktu z zaświatów mogłaby okazać się mało entuzjastyczna, mimo być może najszczystszych intencji kontaktującego). Na ogłoszenie odpowiedziała Ruth Starkweather Doran pochodząca z, jak pisze autor bloga Weird Detroit, wpływowej rodziny z Detroit. Po kilu spotkaniach Doran zgodziła się wziąć udział w przedsięwzięciu Bradforda.

Gdy plan działania został ustalony, para przystąpiła do jego wykonywania. Wieczorem, 6 lutego 1921 roku, Bradford, zapisawszy kilka ostatnich wersów w swojej niedokończonej książce, zostawił Doran dane kontaktowe do zaświatów, a następnie odkręcił kurki z gazem i rozpoczął podróż do najbliższej budki telefonicznej na tamtym świecie.

Tydzień po zdarzeniu gazeta The New York Times pisała, że Bradfod milczy, ale autor wspomnianego bloga doszukał się informacji jakoby jednak medium porozumiało się ze swoją asystentką m.in. dzięki pomocy innych spirytualistów, którzy przybyli do jej domu, żeby wzmocnić sygnał Bradforda.

Zmarły podobno potwierdził swoją tożsamość i wyraził zdziwienie tym, że w zaświatach jest inaczej niż to sobie wyobrażał. Choć ludzie znajdujący się tam mieli wyglądać naturalnie, to nie posiadali swojej fizycznej formy. Spirytualista zdecydował się na dalsze badania pozażyciowej sfery.